KOMENTARZ / NADUŻYCIA, FEMINIZM, SEKSIZM
Seksistowski kościół krzywdzi nas wszystkich: komentarz do Safe Church („Bezpieczny Kościół”)” Andrew J. Bauman’a
28 lutego 2025
“Safe Church („Bezpieczny Kościół”): jak chronić się przed seksizmem i przemocą w chrześcijańskich wspólnotach”, Andrew J. Bauman, Baker Books, 2025, 195 str. Przeglądu dokonała Dorothy Porawski
Jako kobieta z własnym kościelnym bagażem doświadczeń, kilka tematów podnosi mi ciśnienie i gotuje krew w żyłach, jak systemowe problemy z przemocą i seksizmem w chrześcijańskim kościele. Ciężko o dzień bez kolejnego skandalu wśród protestanckich zborów ,w których pastorzy i przywódcy kościelni dopuszczają się molestowania, nadużyć i/lub przemocy seksualnej wobec kobiet.
Przerażające i zbyt częste jest to, że przywódcy kościelni nie tylko nie reagują odpowiednio, ale ich strategie pokazują, że nie mają pojęcia o podstawowych przyczynach tego systemowego problemu, lub po prostu nie są nimi zainteresowani.
W książce: “Bezpieczny kościół: jak chronić się przed seksizmem i przemocą w chrześcijańskich wspólnotach” dr Andrew J. Bauman analizuje te kwestie, oferując praktyczne rozwiązania, oparte na swoim doświadczeniu jako pastora i psychologa klinicznego oraz na trzyletnim badaniu jakościowym na 2800 kobiet, które doświadczyły seksizmu i nadużyć w swoich kościołach, gdy pracowały jako pracownice lub wolontariuszki.
Swobodnie wykorzystałam badania Bauman’a, aby wyciągnąć własne wnioski, które według mnie odnoszą się do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
Wyznanie w zaprzeczeniu
Wydaje mi się, że my, Adwentyści Dnia Siódmego, uważamy się za tak zreformowanych, kontrakulturowych i tak wyjatkowych, że nie musimy uznawać seksizmu i nadużyć za coś więcej niż rzadkie wyjątki. Jednak podczas gdy oderwaliśmy się od głównego nurtu chrześcijaństwa z powodu wyjątkowych doktryn, takich jak siódmy dzień Sabatu i sąd śledczy, mamy wiele takich samych problemów dotyczących seksizmu, co inne kościoły ewangeliczne.
Jest to szczególnie ironiczne w przypadku wyznania, które tak wysoko ceni autorytet i nauki swojej prorokini z XIX wieku.
Podobnie jak nasi konserwatywni ewangeliccy odpowiednich, Kościół Adwentystów Dnia Siódmego systematycznie niedoreprezentowuje kobiety. To czerwona flaga. Chociaż kobiety stanowią większość w adwentystycznego zborach, zajmują jedynie ułamek stanowisk pastorskich i starszych. Kobiety stanowią mniejszość w komitetach nominacyjny, radach delegatów, publikacjach teologicznych, mediach i za kazalnicą. Innymi słowy, dla wszystkich celów publicznych i praktycznych kościół wygląda i brzmi nieproporcjonalnie męsko.
Jednym z kluczowych punktów w książce Bauman’a jest dość zasadnicza konieczność wzmocnienia pozycji kobiet, słuchania ich, zachęcania do dzielenia się swoimi doświadczeniami, historiami i perspektywami. Jest to nie tylko niezbędne dla uzdrowienia i inspirowania transformacji kościoła w kierunku bezpieczeństwa, ale także do zrozumienia pełni Boga.
Mężczyźni i kobiety razem odzwierciedlają obraz Boga. Gdy kobiety są uciszane, uciszana jest też część Boga, a kościół nie może w pełni Go doświadczyć.
Paraliżowanie ruchu
Kolejną czerwoną flagą jest to, że Kościół Adwentystów Dnia Siódmego pozwolił, aby patriarchalne teologie, ukształtowane przez hermeneutykę uprzywilejowaną dla mężczyzn, wkradły się do jego nauk (zobacz A Short History of the Headship Doctrine in the Seventh-day Adventist Church autorstwa Gerry’ego Churleigh’a). Kiedyś pionierzy w głoszeniu rychłego Drugiego Przyjścia, Adwentyści Dnia Siódmego pozwolili, aby zapał naszej misji osłabł.
Wierzę, że komplementaryzm, czyli przekonanie, że przypisaną przez Boga rolą dla kobiet jest praca w domu, podczas gdy mężczyźni otrzymują przywództwo i autorytet, w znacznym stopniu przyczynił się do sparaliżowania naszego kościoła. Gdybyśmy naprawdę wierzyli, że powrót Chrystusa bliski, kościół przypomnialby sobie swoje pionierskie dni, gdy szerzenie Ewangelii miało pierwszeństwo przed utrzymywaniem sztywnych ról płciowych, nie wspominając o gorących debatach na temat ordynacji.
Zamiast tego, zmiany pozostawiono bezwładności, a jedynie nieliczne wyjątki – kilka unii diecezjalnych w Ameryce Północnej ordynuje kobiety, a niektóre unie Skandynawskie wstrzymały wszystkie święcenia od 2015 roku w proteście przeciwko podwójnym standardom – stanowią dowód na to, że prawdziwa reforma jest możliwa.
Niebezpieczny komplemetaryzm
Ale tym, co powinno wstrząsnąć nami do głębi, bardziej niż ta zmiana priorytetów, jest prawdziwe niebezpieczeństwo, jakie te nauki stwarzają dla kobiet. Podczas gdy niektórzy postrzegają debatę między komplementaryzmem, a egalitaryzmem (równą wartością i rolami w kościele, domu i społeczeństwie, bez hierarchii opartej na płci) jako impas, nauki komplementarne robią więcej niż tylko definiują rolę płciowe: usuwają sprawczość i tworzą warunki, umożliwiające przemoc i nadużycia.
W swoich badaniach Bauman odkrył, że ponad 1 na 3 kobiety w jego grupie badawczej zgłosiły, że doświadczały jakiegoś rodzaju niewłaściwego zachowania seksualnego podczas pełnienia funkcji w swojej służbie kościelnej. Badania z innego źródła wykazują wyższe wskaźniki nadużyć w małżeństwach komplementarnych niż egalitarnych.
Niewłaściwa egzegeza
Błędne tłumaczenia i interpretacje pro męskie, zmieniające teksty takie jak kodeksy domowe z Efezjan 5 i I Koryntian 14:34-35 w uniwersalne nakazy, zamiast czasowo i miejscowo korygujących stwierdzeń, doprowadziły kobiety do przekonania, że ich wartość leży w milczeniu i poddaniu, a nie w pełnym uczestnictwie w ciele Chrystusa, zgodnie z ich indywidualnymi darami i powołaniami. Podobnie niewłaściwe użycie I Tymoteusza 2:9-12,15 dodatkowo odczłowiecza kobiety, wykorzystując Pismo Święte jako broń do wzmocnienia uprzedmiotowienia, usprawiedliwienia przymusu i przygotowania do przemocy, ograniczając zdolność kobiet do pociągania mężczyzn do odpowiedzialności za ich czyny.
Mężczyźni w kościele Adwentystów Dnia Siódmego na całym świecie nadal zajmują większość decyzyjnych stanowisk. Najwyższe stanowiska administracyjne pozostają niedostępne dla kobiet ze względu na kwestię ordynacji. W tym modelu Jezus nie jest postrzegany jako wyzwoliciel i obrońca kobiet, ten, który wyniósł kobiety ponad mizoginistyczne ograniczenia grecko- rzymskiego społeczeństwa swoich czasów. Swoją mesjańską tożsamość objawił po raz pierwszy właśnie kobiecie (J. 4:26), pozwolił się przekonać i publicznie odwołał swoją pierwotną niechęć do działania w imieniu kobiety (Mk. 7:29) i powierzył kobiecie zadanie ogłoszenia jego zmartwychwstania jako pierwszej między innymi (J. 20:17).
Ciągłe represje wobec kobiet są nie tylko szkodliwe i sprzyjają przemocy, ale także są sprzeczne z charakterem Boga. Dopóki Kościół Adwentystów Dnia Siódmego nie zlikwiduje swoich patriarchalnych struktur, nie będzie tak skuteczny w rozwiązywaniu problemu przemocy, a kościół nie będzie prawdziwie bezpiecznym miejscem.
Mężczyźni muszą przewodzić
Brzemię zmiany nie spoczywa na barkach kobiet, mówi Bauman. Mężczyźni są głównymi sprawcami seksizmu i przemocy; w ich rękach spoczywają przywilej, władza i odpowiedzialność za wprowadzenie zmian. Muszą wziąć odpowiedzialność za wyrządzoną krzywdę i bez wahania zburzyć toksyczne systemy, które utrwalają przemoc.
Mężczyźni rozumiejący szkody, jakie są wyrządzane, nie mogą stać cicho z boku, kibicować kobietom i mieć nadzieję,że więcej liderów w końcu dostrzegą problem. Mężczyźni muszą być odważnymi orędownikami, gotowymi przeciwstawić się seksizmowi, gdy się pojawi, i pociągnąć innych mężczyzn odpowiedzialności.
Dopóki kościół nie jest bezpieczny dla kobiet, nie jest bezpieczny w ogóle
Choć ten proces może być bolesny, Bauman podkreśla, że jeśli ta transformacja ma się powieść, kluczowe jest, aby kobiety mówiły, a mężczyźni słuchali. Kościoły muszą stać się świadome nadużyć i wyposażyć liderów w narzędzia do odpowiedniego radzenia sobie z traumą i nadużyciami. Praktyczne kroki obejmują wdrożenie rygorystycznych szkoleń w zakresie zapobiegania nadużyciom, zapewnienie odpowiedzialności przywódców i tworzenie bezpiecznych przestrzeniom, w których głosy kobiet są słyszane i szanowane.
W przypadku Adwentystów oznacza to kwestionowanie długo utrzymywanych założeń dotyczących ról płciowych, sprawdzanie w jaki sposób teologia została wykorzystana przeciwko kobietom i zobowiązanie się do realnej zmiany strukturalnej. To może być jedyny moment, w którym Adwentyści naprawdę mogą wrócić do swoich korzeni, do czasów, gdy słuchaliśmy kaznodziei Ellen G. White.
Jeśli prawda – obecna prawda – ma być naprawdę poszukiwana, kościoły muszą być gotowe stawić czoła tym niewygodnym realiom. Bauman dostarcza wszystkiego, co niezbędne, aby szczerzy naśladowcy Chrystusa mogli wyruszyć na ścieżkę prowadzącą do naprawiania tysiącleci toksyczności. Jego przesłanie jest zarówno prawdziwe, jak i bezpośrednie, z wezwaniem do działania, którego nie można zignorować: dopóki kościół nie będzie bezpieczny dla kobiet, nie będzie bezpieczny wcale.
Czy Kościół Adwentystów Dnia Siódmego będzie nadal podtrzymywał status quo, czy podejmie się trudnej pracy na rzecz sprawiedliwości, odpowiedzialności i zmiany? Czy stanie się prawdziwym symbolem miasto schronienia, którym, jak twierdzi, chce być?
Bezpieczny kościół jest możliwy. Rzucam wyzwanie kościołowi Adwentystów Dnia Siódmego, jako globalnej denominacji, aby w uczynieniu go rzeczywistością.
Dorothy Porawski jest amerykańską emigrantką, która połowę swojego życia spędziła ucząc języka angielskiego jako języka obcego w Polsce.